Pierwszej pisemnej wzmianki o leczniczych właściwościach lawendy dokonał żyjący w czasach Nerona grecki lekarz Dioscorides, który badał rośliny lecznicze z całego basenu Morza Śródziemnego. Na podstawie tych badań powstało dzieło „ De Materia Medica”. Dioscorides zauważa tam, że lawenda stosowana wewnętrznie pomaga w niestrawności, bólach głowy i gardła. Zewnętrznie można ją stosować do dezynfekcji ran i oparzeń oraz w leczeniu dolegliwości skórnych. Była też używana do odkażania pomieszczeń, w których znajdowali się chorzy.Pliniusz Starszy w swojej „Historii naturalnej” opisuje natomiast lawendę jako środek na zaburzenia miesiączkowania, choroby nerek i żołądka oraz na żółtaczkę i obrzęki.
W średniowiecznych miastach podczas zarazy palono ogniska z suszonej lawendy. Kiedy wraz z Arabami powróciła do Europy wiedza o destylacji olejków eterycznych, lawenda stała się podstawą przemysłu perfumeryjnego w Prowansji. Nie zapomniano jednak o jej leczniczych właściwościach. Według legendy olejek lawendowy miał uchronić przed epidemią cholery mieszkańców słynącego z produkcji perfum miasta Grasse . (Tak ,właśnie tego miasta sportretowanego na kartach powieści Patricka Süskinda!)
Królowa Elżbieta I leczyła lawendą uporczywe migreny. To właśnie wpływ jej dworu sprawił, że woda lawendowa stała się popularna w całej Europie.
Głównymi składnikami olejku lawendowego otrzymywanego oczywiście z kwiatów są: octan linalolu, monoterpenowe alkohole linalolem, eukaliptol, kamfora, terpineol, borneol, tlenek kariofilenu oraz pochodne nieterpenowe związki alifatyczne 3-octanon, 3-octanol i 1-okten;kwasy fenolowe: rozmarynowy i jego pochodne czyli tak zwane garbniki Labiatae; triterpeny: kwas ursolowy i oleanolowy; kumaryny: umbeliferon i herniaryna a także: flawonoidy i sterole.
Współczesne badania potwierdzają korzystny wpływ lawendy na ośrodkowy układ nerwowy. Sprawdza się jako środek nasenny, uspokajający i przeciwlękowy, ma także działania przeciwbólowe ( tak więc królowa Elżbieta miała rację) Trwają obecnie badania nad zastosowaniem olejku lawendowego w leczeniu choroby Alzheimera i epilepsji.
Potwierdza się też skuteczność lawendy w kosmetyce naturalnej. Oprócz pięknego zapachu i działania relaksującego, które czynią ją tak pożądaną w domowym SPA ma też, głównie dzięki garbnikom Labiatae; działanie przeciwbakteryjne, przeciwgrzybiczne i przeciwzapalne. Świetnie sprawdza się w pielęgnacji skóry. Olejek lawendowy wpływa na regulację produkcji sebum, poprzez zwężanie ujść gruczołów łojowych. Sprawdza się w walce z trądzikiem oraz przeciwdziała przetłuszczaniu się włosów.Ma też silne działanie antyoksydacyjne więc zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Działa łagodząco w leczeniu łuszczycy, owrzodzeń i stanów zapalnych skóry. Wspomaga gojenie się ran i oparzeń słonecznych. Dzięki zawartości flawonoidów wspaniale redukuje obrzęki, więc sprawdza się w walce z cellulitem wodnym i w kosmetykach do pielęgnacji stóp.
Chociaż lawenda francuska jest najpopularniejsza, a lawendowe pola Prowansji trafiły do masowej świadomości za sprawą „Pachnidła” Süskinda , ma konkurentkę . Lawenda chorwacka, rosnąca na wyspie Hvar zwanej z tego powodu „lawendowa wyspą” jest dużo wyższej jakości. Podczas gdy we Francji uprawia się głównie hybrydę lawendy wąsko- i szerokolistnej wyhodowanej z nastawieniem na przemysł perfumeryjny, lawenda chorwacka to lokalna odmiana pod względem zawartości leczniczych substancji ( zwłaszcza linalolu i octanu linanylu) najbardziej zbliżona do lawendy lekarskiej opisanej w „ De Materia Medica”.